Spätburgunder Trocken wytrawne Mosel 2018. 0,75l

Pochodzący z Zamościa Andrzej Greszta, to jedyny Polak robiący wina nad Mozelą na zachodzie Niemczech, w niewielkiej miejscowości Kröv. Po latach praktyki u tamtejszych winiarzy, w 2004 roku wydzierżawił skrawek winnicy, by zrobić pierwsze kilkaset butelek własnego wina. Obecnie w jego posiadaniu jest niespełna 6 hektarów winnic, na których rośnie przede wszystkim Riesling, choć nie brak również innych odmian, jak Donrfelder, z których w 2018 roku powstała premierowa odsłona czerwieni. Choć Andrzej Greszta prowadzi winnice w sposób ekologiczny, nie zabiega o żadne certyfikaty, bowiem, jak sam twierdzi; "Nie znam się na marketingu, za to potrafię robić niezłe wina". Potwierdzenie tych słów można odnaleźć w każdej z kilkunastu pozycji w coraz większym portfolio utalentowanego winiarza ze wschodniej Polski.

Nie filtrowany Spätburgunder (Pinot noir). Na intrygujący bukiet składają się owoce; słodka malina i wiśnia w konfiturze, kwiaty czarnego bzu, korzenne przyprawy; goździki i cynamon oraz aromat kakao i świeżo palonej kawy. Usta krągłe i krzepkie z mocarnymi garbnikami potrzebującymi paru lat na ułożenie. Długi i wielowymiarowy finisz z posmakiem śliwki w alkohol.

Doskonale komponuje się z talerzem suszonych wędlin, dziczyzną ze śliwkami, coq au vin oraz smażonymi na głębokim tłuszczu kotletami w sezamowej panierce.

To drugie, po Dronfelderze, czerwone wina w portfolio Andrzeja Greszty. Obydwa powstały w 2018 roku, kiedy to ciepła i słoneczna wiosna, bez nadmiaru opadów, pozwoliła w pełni dojrzeć nawet tak kapryśnemu szczepowi, jak Pinot noir.